Nabijanie właścicieli przydomowych oczyszczalni w… badania.
W sieci krążą informację, że od 2016 właściciele gospodarstw domowych, na których zainstalowane są przydomowe oczyszczalnie ścieków będą musieli wykonywać kosztowne badania jakości oczyszczania. Czy tak jest faktycznie?
Z nowym rokiem weszły w życie regulacje zawarte w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z 18 listopada 2014 r. dotyczące warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi. Oczyszczalnie przydomowe zlokalizowane na terenach aglomeracji wpisanych do Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK) muszą wykazywać się taką efektywnością oczyszczania, jaka została dla danej aglomeracji zapisana (par. 13, punkt 6 ustęp 2 rozporządzenia).
Ten zapis radykalnie zmienia reguły gry na rynku oczyszczalni przydomowych. Nawet dla najmniejszej aglomeracji, czyli od 2000 RLM (równoważnej liczby mieszkańców) a jest to wielkość dużej wsi, oczyszczalnia musi oczyszczać ściek ponad 90%. Po raz pierwszy pojawia się również wymóg redukcji azotu i fosforu w przypadku odprowadzania oczyszczonego ścieku do wód płynących lub jezior. Dla większych aglomeracji (ponad 10 000 RLM) , czyli małego miasteczka usuwanie azotu i fosforu musi nastąpić również w przypadku wprowadzania ścieków do ziemi.
Jedynie oczyszczalnie zlokalizowane poza aglomeracjami mogą jeszcze jakiś czas (raczej krótki, bo UE już zwróciła uwagę Polsce na zanieczyszczanie wód na obszarach wiejskich) stosować liberalne wskaźniki oczyszczania (takie jak do końca 2015 roku mogły wszystkie oczyszczalnie przydomowe)
Rozporządzenie ukazało się w listopadzie 2014 roku, wobec tego urzędnicy mieli trochę czasu, aby się do niego przygotować. W niektórych samorządach przygotowania te polegały na ostrzeganiu właścicieli oczyszczalni (aktualnych lub przyszłych) o konieczności wykonywania badań jakości oczyszczonego ścieku. Gdyby to było prawdą, to dla aglomeracji od 2000 do 10000 RLM wymagane byłyby 2 badania w roku, natomiast w skrajnych przypadkach w aglomeracjach pow. 100 tys. mieszkańców – nawet 24 badania w roku! Jedno badanie kosztuje minimum 350 zł, więc łatwo policzyć, ile to by kosztowało.
Takie żądania nie mają żadnej podstawy prawnej. Zgodnie z art. 36 ustawy Prawo wodne (Dz.U. nr 115, poz. 1229) właściciel – bez pozwolenia wodnoprawnego (tzn. z mocy prawa) – może odprowadzać do 5m3 ścieków, ale pochodzących tylko z własnego gospodarstwa domowego oraz rolnego, na grunt będący jego własnością. Nie są też one instalacjami mogącymi znacząco wpływać na środowisko (w rozumieniu Prawa Ochrony Środowiska), stąd nie podlegają ocenie oddziaływania na środowisko i nie wymagają pozwolenia wodno-prawnego oraz pozwolenia na budowę. To ostatnie jest w naszej sprawie kluczowe, bo właśnie w pozwoleniu wodnoprawnym zawarte są wymogi odnośnie częstości pobierania prób do badań ścieków.
„Przypominamy, że jeśli nie ma obowiązku wystąpienia o pozwolenie wodno-prawne, to nie ma też obowiązku badania ścieków z oczyszczalni przydomowej.”
W przypadku innej interpretacji prawa przez urzędników, radzimy rozmawiać z nimi za pomocą pism. Po prostu pisemnie zażądać podania podstawy prawnej, na podstawie której wymagają oni badania jakości ścieków z oczyszczalni przydomowej.
Brak wymogu badania jakości oczyszczonych ścieków przez właściciela nie oznacza jednak, że można nadal bezkarnie montować każdą oczyszczalnie i spać spokojnie. Mamy obowiązek zgłosić zamiar eksploatacji oczyszczalni min. na 30 dni przed jej uruchomieniem do odpowiedniego wydziału ochrony środowiska Starostwa Powiatowego.
W takim zgłoszeniu trzeba podać dane techniczne oczyszczalni wraz z deklarowanymi poziomami oczyszczania. Jeśli będą one niższe, niż te zapisane w Rozporządzeniu dla danej aglomeracji, to wydział ochrony środowiska może zgłosić sprzeciw co do eksploatacji naszej oczyszczalni.
Trzeba też pamiętać, że nasza oczyszczalnia może być zbadana pod kątem efektywności oczyszczania przez Inspekcję Sanitarną, a nawet Inspekcję Ochrony Środowiska. Dlatego planując budowę przydomowej oczyszczalni ścieków, warto zdecydować się na taką, co do której będziemy mieli pewność, że oczyszcza do poziomu deklarowanego przez producenta.
Firma ZieloneOczyczszalnie.pl serwisuje oczyszczalnie wszystkich producentów, daje nam to ogromną widzę o tym jak oczyszczalnie sprawują się w „terenie” . Niekoniecznie te oczyszczalnie , które są najbardziej polecane i reklamowane sprawdzają się w warunkach „polowych”. Nieocenionym źródłem informacji może być rozmowa z właścicielem już zamontowanej oczyszczalni, opinia o jej wadach, zaletach, kosztach eksploatacji, tego w reklamach nie znajdziemy.
Trzeba mieć na uwadze chociażby przypadek Volkswagena i jego „cudownych” norm emisyjnych dlatego warto sprawdzić wybraną przez nas oczyszczalnie u kogoś, kto ją już od pewnego czasu eksploatuje, bo „papier przyjmie wszystko”, a deklaracje i certyfikaty wyglądają zawsze bardzo ładnie